Włoska historia kultowego krzesła Cesca Marcela Breuer'a

Ostatnio mieliśmy bardzo wiele zapytań o te krzesła. Za każdym razem słyszę pytanie, czy są oryginalne czy nie, więc postanowiłem rozwiać wszystkie niejasności i wątpliwości dotyczące ich autentyczności. 

Wraz z tym artykułem otwieram blog, którego treści będą bazowały głównie na mojej praktycznej wiedzy, ponad 20-letnim doświadczeniu w renowacji mebli oraz na wiedzy teoretycznej, którą zgłębiałem przez te lata. Bardzo często mam również okazję dyskutować ze sprzedawcami z danego do kraju, a ich unikalne spostrzeżenia i opowieści są naprawdę bezcenne. Oferują inną perspektywę na świat mebli vintage.

Na początek krótki rys historyczny.

Krzesło, które znamy dziś jako Cesca zaprojektował Marcel Breuer w 1928 r. podczas pobytu w Berlinie. Na naszej stronie możecie poczytać trochę więcej o tym projektancie. Jego biografia nie jest tutaj kluczowa. Istotne natomiast jest to, co wydarzyło się na kilka lat przed zaprojektowaniem krzesła. Breuer kupił rower Adler i dość intensywnie go używał. Jego konstrukcja z giętych rurek zafascynowała go na tyle, że postanowił przenieść takie rozwiązania na kanwę meblową i tak w 1925 r. powstał jego pierwszy mebel łączący konstrukcje chromowanej stali i skóry: Wassily Chair.

Egzemplarz krzesła Wasily umieszczony w nowojorskim Museum of Modern Arts. Zdjęcie z kolekcji autora.

Fotel okazał się przełomowy, wytrzymały i znakomicie symbolizował kierunek ówczesnych przemian związanych z duchem Bauhausu.

Brauer kontynuował eksperymenty z giętymi chromowanymi rurkami i tak w 1928 r. powstało krzesło B32, dziś znane jako Cesca oraz krzesło B64, które jest wersją z podłokietnikami.

Model B64 z podłokietnikami. Zdjęcie ze strony internetowej nowojorskiego Museum of Modern Art

Odkąd śledzę historię mebli, te najbardziej udane wymagają geniuszu, i to najczęściej nie tylko projektanta, ale również wykonawcy.

Pierwszym producentem krzesła Cesca (jeszcze pod osobnymi nazwami wariantu bez podłokietników S 32 i z podłokietnikami S 64), który miał swój udział w kreowaniu jego ostatecznego wyglądu był Michael Thonet. Potomek słynnego wiedeńskiego producenta mebli z giętego drewna. Wiedeń słynął z produkcji mebli z rattanu, stąd nazwa” plecionka wiedeńska”. Osobiście podejrzewam, że to on zasugerował Breuerowi użycie rattanu zamiast drewna, metalu czy skóry na siedzisko. Dzięki temu projekt zgubił swoją surowość, a połączenie naturalnego materiału o ciepłym kolorze ze stalą, nadało kontrastu i wyrazistego wyglądu. Krzesło okazało się pionierskie. Jeden z niewielu zachowanych egzemplarzy z lat 20 XX w znajduje się w zasobach MoMA w Nowym Jorku.

Thonet produkował krzesła Cesca w swoich fabrykach, jednak nie odniosły one wielkiego sukcesu rynkowego. Nowoczesne formy, wywodzące się ze szkoły Bauhausu, stosunkowo wolno zdobywały uznanie w Europie tamtych czasów, a niektóre były wręcz zbyt rewolucyjne. Krzesło Cesca stało się popularne dopiero po wojnie, już po zakończeniu współpracy z Thonetem. Produkcję prawdopodobnie negatywnie wpłynął również spór o prawa patentowe między Breuerem a Antonem Lorenzem, z którym wcześniej współpracował. Sprawa sądowa ciągnęła się przez kilka lat.
Production was probably also negatively affected by a dispute over patent rights between Breuer and Anton Lorenz, with whom he had previously collaborated. The court case dragged on for several years.

Wspomniałem wcześniej o mariażu projektanta i producenta, który stał za większością genialnych mebli. W przypadku krzesła Brauera w latach 50. pojawił się jeszcze trzeci współtwórca, był to Dino Gavina.

Włoski przedsiębiorca, uosobienie ducha swoich czasów, a na pewno ducha designu. Wiele spośród projektów, w które się zaangażował i firm które stworzył, są esencją włoskiego stylu mid-century modern lub częścią panteonu ikonicznych mebli z tego czasu.

Gavina nawiązał współpracę z Breuerem we wczesnych latach 50-tych. Zaczął produkować fotel Wassily, stoliki Laccio, jak również krzesła B32 i B64. Chciał uniknąć suchej, technicznej nazwy dwóch ostatnich i zaproponował nazwę od imienia adoptowanej córki Bruera – Franceski. Stad nazwa Cesca, taka sama dla obu wersji, standardowej i z podłokietnikami. Gavina wprowadził kilka innych drobnych zmian do projektu i tak rozpoczęła się zawrotna kariera tego krzesła. Okazało się idealnym dodatkiem do wnętrz w latach 60-tych.

W ciągu tych 30 lat, świat dojrzał do odważnych wizji pionierów Bauhausu. Lekkość konstrukcji i minimalizm idealnie wpasowały się w styl mid-century modern. Ponadto było wygodne i wytrzymałe.

Niestety Gavina również nie opatentował praw do produkcji Cesci. Było to zapewne związane z wcześniejszym roszczeniami Lorenza i niejasną do końca sytuacją prawną. Włosi zaczęli je produkować na potęgę w bardziej lub mniej udanych wersjach. Szacuje się, że od lat 60-tych powstały miliony kopii, podczas gdy oryginalnych egzemplarzy z fabryki Gaviny wyjechało może kilkadziesiąt tysięcy.

Amerykańska firma Knoll kupiła Gavinę w 1968 r. Tym samym przejęła prawa i technologię produkcji mebli Breuera. Wytwarzają je do dzisiaj.

Bez względu na to, czy oryginalne, czy nie, wszechobecność krzesła Cesca w Italii wykreowała pewien archetyp. Kojarzy nam się ono z Włochami, gdy myślimy o apartamencie w Mediolanie, mieszkaniu naszych znajomych w Rzymie, czy też hoteliku, w którym byliśmy na nartach w Piemoncie, to wszędzie można je spotkać. Popularność tę napędza fakt, że jest ono częścią włoskiego krajobrazu, mimo iż rodowód wywodzi się skądś indziej. To tyle jeśli chodzi o historię i fenomen tego krzesła.

Jeśli chcesz przejść do rzeczy i konkretów; by otrzymać odpowiedź na pytanie, które krzesła są oryginalne i warte mnóstwa pieniędzy, a które nie; idź do naszego kolejnego artykułu: https://futureantiques.eu/cesca-chair-is-it-still-an-original-or-already-a-replica/